Leżałam rozwalona na kanapie, upajając się słodkim lenistwem. Leże i nic nie robię a Zayn spełnia każda moją zachciankę, kochany. No cóż nie było go przez większość ciąży więc niech teraz cierpi. Umył dziś podłogi i to i na gorze i na dole na co mnie zwykle nie było stać tego samego dnia. Rozwiesił pranie, jego że jego ale to zrobił. Poskładał ciuchy do półek i skręcił wreszcie nosidełko dla małej. No to skoro łóżeczko jest, nosidełko jest no to mogę rodzić.
-Skończone-Zayn opadł obok mnie ciężko oddychając
-Dziękuje-dałam mu słodkiego całusa. Siedziałam po turecku w spranej koszulce chłopaka.
-A tak w ogóle gdzie Harry?-zapytałam zchodząc na temat naszej "Marry"
-Pojechał do taty ale zapewne jak się dowie że Mavis jest w Polsce to zaraz tam wyląduje-zaśmiał się
-No to szybko się dowie-zapewniłam z odrobiną sarkazmu
-To całkiem możliwe-przytaknął-O czym tak myślisz?-zapytał po chwili ciszy
-O tym, że mam dość legginsów, dresów i chcę ubrać się w dżinsy-wypaliłam z kamienna twarzą wpatrzona w telewizor
-No to się zbieraj-powiedziała nagle i wstał i wystawił do mnie rękę
-Gdzie?-zapytałam
-Na zakupy
-Po co?-nie ukrywałam zdziwienia
-Mam zamiar spełnić twoje marzenie i odnaleźć te twoje dżinsy-powiedziałam niczym filmowy książę wypowiadający swoją rolę w scenie ratowania niewiasty. Moje oczy natychmiastowo się powiększyły. Wstałam i rzuciłam się chłopakowi na szyję.
-Aaa! Dziękuje!-mocno go ściskałam
-No już-uwolnił się z pod mojego żelaznego uścisku-Idź się ubierz a ja zadzwonię do Louisie i się zapytam gdzie można takie znaleźć-poinformował a ja w ekspresowym tempie znalazłam się na górze i równie szybko się przebrałam. Jak nigdy.
*MAVIS*
Jutro ślub. Wszyscy chodzą nakręceni a w szczególności panna młoda. Nikola krząta się z kąta w kont mamrocząc co chwilę nie do końca cenzuralne słowa. Dlaczego ja tu muszę być?!-jęczałam powtarzając to w myślach. Dziewczyna chodziła zestresowana i potrzebowała kogoś kto by ją uspokoił i zapewnił że wszystko będzie dobrze. A tym kimś byłam ja! Cud miód. Dziwne że ja poszłam. Jako jedyna nie ukrywałam swojego zdziwienia na wieść o ślubie. Są za młodzi. Dziewiętnaście lat i już się żenić? Ja rozumiem, że się kochają ale, dziewiętnaście lat! Nikola nie jest w ciąży a Rafał nie jest sławny. Tak nawiązuje u do Zayna i Hayley. Ona w ciąży on sławny żyjący na pełnych obrotach. A nawet zaręczeni nie są. Ale coś mi się wydaje że już niedługo.
Byłyśmy właśnie w sali w której odbędzie się wesele. Upewniwszy że wszystko jest w porządku krzycząc przy tym na obsługę, kierowników i bogu winną sprzątaczkę mogłyśmy wyjść. Fajnie było móc tak pokrzyczeć na ludzi bez powodu. Od dziś mogę chodzić na takie kontrole. Lubię krzyczeć na ludzi.
-Przepraszam że musiałaś się ze mną użerać-westchnęła dziewczyna
-Żartujesz?1 Było ekstra! Fajnie było pokrzyczeć na tych wszystkich niewinnych ludzi-zaśmiałam się
-Tak, to był jedyny plus w tym wszystkim. NO BO TO JA muszę się wszystkim zajmować bo Rafał jak zwykle ma wszystko w dupie!-nakręciła się
-Spokojnie-przerwałam jej wylew- On też się denerwuje-Właściwie to z nim nie rozmawiałam, właściwie to nie widziałam go odkąd przyjechałam i nie mam pewności ale uznajmy żem jest medium- A każdy inaczej reaguje na stres-uspokajałam ją
-Ja się boję że on mnie zostawi przed ołtarzem-wyznała zapadającym się głosem
-Na pewno nie. Nie wolno ci tak myśleć-przekonywałam ją choć sama nie wierzyłam w te słowa
Szlajałysmy się po parku dla odreagowania. Za godzinę wieczór panieński a my chodziłyśmy po parku.
-Jesteś zdziwiona że wychodzę za Rafała-zapytała, a może raczej stwierdziła
-Tak. W sumie to każdy obstawiał że się chajtniecie ale nie w tym wieku
-Nie chciałam czekać..
-Bo co? Bo ci go któraś zabierze-prychnęłam. Brunetka się zaśmiała i powiedziała
-Sama nie wiem-wzruszyła ramionami -Mavis..-zaczęła niepewnie po chwili ciszy
-Tak?-zapytałam ruchami pokazując by dokończyła
-Byłaś szczęśliwa z Harrym?-zapytała. No i witamy w cudowny temacie
-Tak-westchnęłam-Cholernie szczęśliwa
-A co by się stało gdyby znowu cię błagał o wybaczenie?-zapytała.
-Zrobiłabym to co mnie uszczęśliwi-wyznałam zgodnie z prawdą
-No to co powrót "Marry" ?-poruszała znacząco brwiami i pchnęła mnei biodrem
-Nie. On sobie pewnie już dał spokoju i o mnie nie pamięta-byłam tego prawie pewna.
-Cię chyba pies ruchał!-powiedziała na co otworzyłam oczy i o mało co nie zakrztusiłam się własną śliną-Mogę się założyć że o tobie pamięta i właśnie myśli jak cię odzyskać-powiedziała już spokojniej
-Oby-westchnęłam. Chciałam dodać jeszcze jakiś dołujący tekst ale zadzwoniła Hayley.-Słucham.
-O jak oficjalnie. No nie ważne. Mam dżinsy!-pisnęła
-Cieszę się-przytaknęłam
-Ale takie ciążowe. Zayn mi znalazł -radość była wyczuwalna w jej głosie
-Cieszę się twoim szczęściem-powiedziałam
-To pa-rozłączyła się. Nikola poslała mi pytające spojrzenie- Hayley ma dżinsy-powiedziałam a ona dalej patrzyła na mnie krzywo-Nie zrozumiesz-westchnęłam na co pokiwała głową. Mnie i Hay nikt nigdy nie był w stanie zrozumieć. Więc i ona tym razem dała sobie spokój.
-Czy ja kiedykolwiek zrozumiem choć jedno wasze słowo?!-wyrzuciła ręce w górę
-Dywan-powiedziałam
-Co?-zdziwiła się
-Zrozumiałaś to słowo?-dopytywałam
-Tak..Ale...
-Jej! Spełniłam twoje marzenie-wykrzyknęłam uradowana. Brunetce zajęło chwilę zrozumienie o co mi chodzi a po dłuższym zastanowieniu to nawet ja nie wiedziałam.
-No kto by pomyślał, że ta dziwna Mavis będzie aktorką. Zawsze obstawiałam cyrk czy coś w tym guście-powiedziała za co ją walnęłam w ramię-No co?
-Dzięki za twoją wieczną wiarę. Liczyłam na "Zawsze w ciebie wierzyłam, mam nadzieję że dalej będziesz odnosić takie sukcesy. Gratuluję!"-powiedziałam i spojrzałam na nią wzrokiem zabójcy.
________________________________________
Wiem, że nudny i bardzo przepraszam. Ale to już ostatni taki rozdział w następnym będzie sporo akcji ręczę Nowy pojawi się najpóźniej w środę ;D
NUDNY?! ŻARTUJESZ?! JEST CUUDOWNY!!!! Normalnie cię kocham, wiesz? Marry come back.! Czekam xx
OdpowiedzUsuńGenialny tak jak wszystkie! Świetnie idzie ci pisanie. Normalnie już się nie mogę doczekać NEXT :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń