niedziela, 1 września 2013

8

*MAVIS*

Nasze ciała się stykały a oddechy mieszały. Motylki w moim brzuchu odżyły. A serce zaczęło mocniej bić. Nie podnosiłam na niego wzroku. Nie wiem, czy moje reakcja to zasługa tych wszystkich drinków czy moje uczucia odżyły. Wlepiłam ślepia w buty, w jego zdarte kozaki z których wystawały palce...i moje śliczne szpileczki.
-Mavis-zaczął a mi ciarki przeszły od tego głosu-Przepraszam-powiedział i chciał coś dodać ale głos mu się załamał. Spojrzałam mu w oczy w jego zaszklone, czerwone lecz wciąż piękne oczęta.
-Wybaczam-powiedziałam drżącym głosem. Łzy zamazały mi widok. Ciepłe ramiona, oplatające mnie z nie małą siłą. Zaplotłam swoje ręce naokoło jego torsu. Poczułam mokro na lewym ramieniu. Płakał. W sumie ja nie pozostawałam dłużna. Łzy, radości, ulgi, miłości wypływały ze mnie z prędkością światła.
-Im bardziej kochasz, tym bardziej to rani. Gdy to koniec, gdy to się kończy. Wszystko co pozostało to wspomnienia. Które wciąż grają i grają. W Twojej głowie, w Twoim sercu *-szeptał kolejne słowa piosenki do mojego ucha
Odsunęłam go lekko od siebie by poczuć ten cudowny smak jego ust. Ten, którego tak dawno nie czuła, ten którego tak mi brakowało i ten który tak uwielbiam. Wieki trwało zanim się od siebie odkleiliśmy. Splótł nasze dłonie a wolną rękę wytarł łzy z mojego policzka
-Kocham Cię-powiedział patrząc mi w oczy
-Też, Cię kocham-uśmiechnęłam się-Chodź bo nas tu zamkną-zaśmiałam się lekko. Było..niezręcznie, tak to dobre określenie
-To gdzie idziemy?-zapytał
-Na wesele-oznajmiłam i już się ucieszyłam na w spółnym tańcu z Haroldem-Tylko nie wypal przypadkiem "szczęścia młodej parze"-popatrzyłam na niego znacząco
-Coś się stało-uniusł brew
-Koleś uciekł z przed ołtarza z jakąś latynoską-powiedziałam wzruszając ramionami
-Ciota-chrząknął. Lekko uniosłam kąciki ust do góry i wtuliłam się w jego ramie
-Nie zasługuje na ciebie-powiedział
-Wiem-przytaknęłam
-Co jest ze mną nie tak?! Najpierw ten sms przed wypadkiem, amnezja, teraz to. A ty pomimo tego mi wybaczyłaś. Kiedy cię nie pamiętałem nie odpuściłaś sobie. Wierzyłaś we mnie. Sprawiłaś że znowu się w tobie zakochałem. Dziękuje-szepnął. Popatrzyłam na niego i musnęłam jego wargi i przyśpieszyłam kroku.
Weszliśmy na sale trzymając się za ręce i śmiejąc z głupot, które wygadywaliśmy. Z naszym przybyciem połowa sali oniemiała. Muzyka bębniła ale nikt się nie ruszał no prawie nikt. Pomachałam moim oniemiałym przyjaciołom i usiedliśmy przy stole.
-To znaczy że nie mogę już liczyć na taniec-jęknął pjany Seba. Pokręciłam przecząco głową i popatrzyłam na uśmiechniętego Harrego. Nikola patrzyłam na mnie i smutno się uśmiechała. Było mi jej żal ale nie mogłam przestać się uśmiechać. Byłam tak cholernie szczęśliwa. Nie potrafiłam tego opisać. Czułam się jakbym zaraz miała od tej euforii wybuchnąć.

Obudziłam się w silnych ramionach. Tak bardzo brakowało mi takiej pobudki. Budzić się samemu to żadna radość. Spojrzałam na zegarek 14.30.
-Harry-szturchnęłam chłopaka-HARRY!-krzyknęłam na co gwałtownie trgnął
-Jaka miła pobudka-mruknął z nutką sarkazmu
-Inaczej byś się nie obudził-mruknęłam-Wstawaj bo nie dojedziemy-powiedziałam zrzucając z siebie kołdrę
-Nigdzie nie idziesz-powiedział i pociągnął mnie do siebie
-Harry-zaśmiałam się próbując wydostać się z jego uścisku
-Gdzie ci się tak śpieszy-jęknął
-Do Danieli chcę pojechać-dalej się kręciłam
-Kogo?-zapytał sennie
-No do Babci Danieli-powiedziałam
-Aaa-powiedział całując moją szyję
-Harry, zbieramy się-jęczałam prosiłam na nic. Uparta krowa.
-Skoro ci zależy-poluźnił uścisk-Puszczę cię pod jednym warunkiem-zastrzegł
-Słucham?-zrobiłam pytającą minę
-Chcę buziaka-powiedział jak małe dziecko. Cmoknęłam jego usta i szybko wstałam. Szybko się przebrałam i zaczęłam się pakować. Zamknęłam walizkę i spojrzałam na Hazze. Ten idiota nawet się nie podniósł!
-Harry proszę cię wstań!-szturchałam go
-Co-jęknął
-Trzeba wstać! No ruszaj dupe bo się fochnę-fuknęłam
-Dobra-odkrył sie ale oczy dalej miał zamknięte

Po długim zwlekaniu wreszcie wyruszyliśmy. Całą drogę przegadaliśmy. Nadrabialiśmy. Opowiadał mi o trasie, wygłupach z chłopakami i cudownych fankach. Dowiedział się więcej  o Danieli i serialu.
Zapukałam do drzwi dość głośno tak żeby usłyszała. Drzwi otworzyła mi miła brunetka. Jak nas zobaczyła to oczy prawie wyszły jej z gał.
-S..Słucham?-zapytała jąkając się
-Jest pani Daniela?-zapytałam po polsku
-Tak-powiedziała podejrzliwie
-Możemy się z nią zobaczyć? Właściwie to ja on nie musi-wskazałam na Harrego. Ten się uśmiechnął zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego co mówię
-Ok-powiedziała i lekko się odsunęłam
-Jagoda-powiedziałam starając się nie skrzywić na dźwięk mojego polskiego imienia
-Sabina-uśmiechnęła się-Dani!-krzyknęła
-Kto to przyszedł?-na korytarzu pojawiła się staruszka-Jaga!-krzyknęła uradowana
-Hej-podniosłam ręce i podbiegłam kaczymi krokami by ją przytulić
-A jednak nie zwariowałaś mówiąc że ta dziewczyna z telewizji to twoja wnuczka-powiedziała z zdziwieniem
-Stęskniłam się-powiedziała szczypiąc mnie w policzki
-Ja też...A teraz przestań bo odłączę kablówkę-zagroziłam na co przestała. Nie do wiary że ma tyle energii-Babci- lubię się tak do niej zwracać-To Harry, miłość mojego życia-powiedziałam łapiąc chłopaka za rękę
-Miło cię poznać-uśmiechnęła się do niego. A on popatrzył na mnie wzrokiem wołającym o pomoc
-Mówi że miło cię poznać-przetłumaczyłam-Jest z Anglii nie zna polskiego-wytłumaczyłam.
Opowiedziałam kobiecie o mojej przygodzie z kręceniem filmu, serialu o Hayley i Maliku. Gadałam i gadałam a ona pochłaniała moje każde słowo zafascynowana moim życiem.
-Wiedziałam że będą z ciebie ludzie-zaśmiała się. Byłam już trochę zmęczona tłumaczeniem każdego słowa. Nawet telewizor musiałam tłumaczyć. Ught!
-Zostaniecie na weekend?-zapytała Sabina
-Tak ale w niedziele po 13 już pojedziemy. W poniedziałek muszę być na planie- wyjaśniłam

-Po co wchodzimy do łazienki?-zaśmiał się Harry. On i jego brudne myśli.
-Mam urządzony pokój na strychu-wyjaśniłam przewracając oczami- W łazience są schody na strych..


3 komentarze:

  1. Rozdział jak zawsze świetny ! Nie wiem czemu, ale przeczuwam , że niedługo będzie epilog ;(

    SoSa

    http://maya-and-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww! Czekam na next. Super piszesz ;33
    ~Tori ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały blog :** Jaki chcesz to zajrzyj do mnie: http://one-direction-and-we-our-history.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń